Ślepnąc od świateł w Warszawie
U dało mi się wreszcie oglądnąć doskonały serial HBO na podstawie bestsellerowej książki Jakuba Żulczyka: "Ślepnąc od świateł". Z każdym odcinkiem coraz bardziej wciągała mnie cała historia. Po ostatniej próbie oglądania serialu 1983 na platformie Netflix, nieco obawiałam się, że ponownie zawiodę się na polskiej produkcji. Wspaniała gra aktorska, a zdjęcia rewelacyjne. Ciekawe i długie ujęcia, bez cięć, pokazujące dłuższe sekwencje, jak w przypadku przejścia przez klub, robiły wrażenie jakbyśmy sami tam byli oprowadzani. Ścieżka dźwiękowa dodaje nastroju. Dotąd widzieliśmy Warszawę jedynie w cukierkowych serialach czy komediach romantyczny. Tu zobaczymy Warszawę od innej strony.Miasto zawsze szare, pochmurne, deszczowe jest kontrastem dla słonecznych marzeń Kuby. Portret Warszawy pokazany jest jako przepaść między starymi PRL-owskimi blokami, a nowoczesnymi biurowcami czy hotelami, widziany oczami dilera kokainy. Ciekawostka: sceny post-apokaliptyczne były kręcone w Pry...